wtorek, 28 stycznia 2014

Zdrowe paznokcie

Nihao ^-^


Chyba już każdy wie o moim uwielbieniu do paznokci. Cóż się dziwić, jestem dziewczyną a paznokcie powinny być naszą - kobiet wizytówką! Zatem jak sprawić aby ich wygląd był estetyczny? Co zrobić aby nasze paznokcie były zadbane, zdrowe, nie rozdwajały się i nie łamały? Śmiało mogę nazwać się "ekspertem" od takich spraw, ponieważ o co jak o co, ale o paznokcie to ja kocham dbać!
Malując przed chwilą swoje paznokcie pomyślałam właśnie nad takim postem. Przedstawię wam kilka sposobów, które pomagają poprawić kondycję naszych paznokci.

Swego czasu obejrzałam sporą ilość artykułów (w gazetach, internecie, w telewizji ) na temat dbania o nasze paznokcie (również włosy i inne, ale to w następnych postach). Czy każdy z nich był przydatny? Sama nie wiem, aczkolwiek na pewno poprawiła się kondycja moich płytek odkąd zaczęłam o nie dbać. Niegdyś miałam strasznie słabe i rozdwajające się paznokcie. Nigdy nie mogłam zapuścić nawet odrobinę, gdyż ich wygląd był straszny. Nie dało się ukryć, że były chore, brakowało im witamin. Szybko postanowiłam coś z tym zrobić. Kiedyś szukając jakiegoś lakieru natknęłam się na mleczną odżywkę do paznokci, która nie tylko nadawała im zdrowego kolorytu i wyglądu, ale i faktycznie poprawiła ich stan. Odkąd używam odżywek do paznokci ani razu nie zauważyłam ich rozdwojenia, są twarde i bardzo łatwo można je zapuścić!

No ale żeby nie być gołosłownym wymienię kilka dobrych metod na zdrowsze paznokcie :)

1. Odżywki
Można zakupić je niemal w każdej drogerii, czy nawet kiosku ruchu (tak mi się przynajmniej wydaje). 
Osobiście polecam trzy odżywki, dzięki którym cieszę się zdrowymi paznokciami :

* "Coconut Proteins" - firma HEAN. Świetna konsystencja, mleczny kolor dzięki któremu paznokcie wyglądają zdrowiej + nie trzeba dodatkowo używać lakieru. Wygładza nierówności płytki i tworzy mocną powłokę ochronną zapobiegając przebarwieniom i łamaniu się paznokci. Zawiera mleczko kokosowe, bogate w węglowodany, sole mineralne i witaminy, które działają odżywczo, nawilżająco i zmiękczająco. Odżywka przeznaczona głównie do pękających i rozdwajających się paznokci .







* "Silky Sensation" od firmy HEAN. Odżywka wzmacniająca z jedwabiem. Tak samo jak po tej pierwszej paznokcie mają świetny wygląd, wystarczy  naprawdę niewielka ilość. Wzmacnia i utwardza paznokcie, zawiera jedwab wygładzający nierówności płytki oraz odżywcze proteiny pszenicy. Bardzo polecam.





* "Ultra Strong Nailhardener mit Powerformel" od firmy p2. Kolejna niemiecka firma, którą bardzo lubię. Ma dobre lakiery do paznokci i ogólnie akcesoria typu pilniczki wielofunkcyjne, odżywki itp. Ta odżywka ma kolor przezroczysto pomarańczowy i jest bardzo rzadka. Trzeba uważać aby niewielką ilość zaaplikować na płytkę paznokcia. Bardzo szybko schnie i natłuszcza płytkę dzięki czemu dostarcza jej odpowiednich minerałów. Regeneruje płytkę oraz sprawia, że staje się ona mocniejsza .




2. Pilniczek wielofunkcyjny 
Kocham tego typu rzeczy! Z jednej strony można spiłować do wybranej długości paznokcie, kolejnym etapem jest formowanie ich do dowolnego kształtu, zaś z drugiej strony są mięciutkie powłoczki. Jedna służy do "szorowania" płytki, dzięki czemu zdziera się z niej tą "martwą" i zniszczoną część, a drugim poleruje płytkę. Mam teraz taki świetny pilniczek, po którym niesamowicie mam gładkie i cholernie błyszczące paznokcie. Dzisiaj jak zmyłam stary lakier doznałam szoku - płytka w dalszym ciągu wyglądała na błyszczącą, wypolerowaną! 



3. Ziarna 
Czytałam kiedyś, że na cerę i paznokcie dobrze robią ziarna słonecznika oraz pestki dyni. Ile w tym jest prawdy? Kto wie, jednak w każdej "plotce" istnieje jakaś cząstka prawdy, dlatego też warto jest jeść takie rzeczy, choćby dlatego iż są zdrowe. A nóż faktycznie pomagają na paznokcie ^^

4. Tabletki
Ostateczną (przynajmniej dla mnie) formą ratowania swoich paznokci są tabletki. Ileż to jest reklam o tym jak bardzo to nie pomagają dane tabletki na odbudowę paznokci, włosów itp. Ja uważam, iż lepiej jest pierw sięgnąć po naturalniejsze środki, a dopiero w ostateczności zażywać tabletki. Pamiętajcie, że każdy lek na jedno pomaga, a na drugie szkodzi. Nie niszczcie swojej wątroby i innych narządów przez lekkomyślne branie tabletek.

5. Domowe sposoby
Znalazłam kilka domowych sposobów na mocne paznokcie .
Takimi sposobami są chociażby :
Woda koperkowa- wzmacnia kruche paznokcie i nawilża płytki
Do miseczki wlej wrzącą wodę i wsyp łyżeczkę suszonych nasion kopru.Nakryj miseczkę przykrywką i poczekaj, aż napar wystygnie.Przecedź napar do słoiczka. Codziennie wieczorem przez dwa tygodnie po pięć minut mocz pazurki.
Kąpiel parafinowa -natłuści przesuszone paznokcie i wygładzi skórki
Kostkę parafiny( do kupienia w aptece) podgrzej w rondelku, aż całkiem się rozpuści.Jak parafina nieco ostygnie i stężeje zanurz w niej palce lub całe dłonie.Po 10 minutach delikatnie zetrzyj parafinę ręcznikiem nawilżonym ciepłą wodę.Stosować 2 razy w tygodniu, przynajmniej przez miesiąc.
Krem oliwkowy-uelastyczni mało sprężyste paznokcie
Na spodek wsypać pół łyżki talku( do kupienia w aptece) i dodać łyżkę oliwy z oliwek.Wymieszać do uzyskania gęstej jednolitej masy.Jeżeli będzie za gęste dodać kilka kropel oliwy.Przełożyć do słoiczka.Codziennie wmasować małą porcję kremu w paznokcie i skórki.Po 10 minutach zetrzeć nadmiar kremu , a paznokcie wypolerować bawełnianym ręcznikiem
Olejek rycynowy-odżywi słabe rozdwajające się paznokcie
Do miseczki wlej po łyżce oliwy z oliwek i olejku rycynowego oraz 5 kropli świerzego soku z cytryny.Wymieszaj dokładnie i przelej do byteleczki.Przed każdym użyciem wstrząśnij.Wcieraj w paznokcie i pozostaw do wchłonięcia na 5- 10 minut.Nadmiar usuń papierową chusteczką.Zabieg powtarzaj codziennie przez 6 tygodni.
O olejku rycynowym zamierzam zrobić jeszcze osobny post ponieważ jestem aktualnie na jego testowaniu - niebawem pochwalę się swoją opinią i efektami ^^

Znam też kilka koreańskich produktów typu serum, czy specjalne odżywcze kremy, jednak myślę iż nie będzie koniecznym ich teraz wymieniać. Nie każdy ma możliwość kupna koreańskich produktów więc postaram się przedstawiać wam takie, które będziecie w stanie bez problemu zakupić w swoich drogeriach.


Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam i post był przydatny! ^-^ 

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Balea

Ohayo!


Witam was Pyszczki! Dzisiaj będzie króciutko bo nie mam zbyt wiele czasu, dlatego też wybrałam taki lekki temat postu :)

Ciekawi mnie, czy słyszał ktoś kiedyś może o firmie Balea? Jest to niemiecka firma mająca wiele produktów w dziale kosmetycznym. Powiem wam Kochani, że zakochałam się w tych produktach od pierwszego użytku! Szczególnie przypadły mi do gustu żele pod prysznic o naprawdę ogromnym wyborze. Najlepsze jest to iż cały czas wychodzą nowe zapachy, kombinacje i są doprawdy rewelacyjne. Zapachy urocze, utrzymują się jeszcze długo po kąpieli. Najnowsze jakie aktualnie mam i używam (przy okazji gorąco polecam!) to :







Ze starszych edycji, polecam :






Warto jednak wiedzieć, iż niektóre z nich są niesamowicie "słodkie" w zapachu, szczególnie : kokosowy, kiwi, malina. Mimo słodkiego zapachu uważam, że są świetne i bardzo przyjemne. Niestety nie mam pojęcia czy można je zdobyć w Polskich drogeriach, z tego co mi wiadomo to są one sprzedawane w Niemieckim "dm" czyli drogeria coś jak Rossmann. Jeżeli jednak znajdziecie, lub będziecie mieli okazję zdobyć coś takiego - bardzo polecam, choćby na spróbowanie. W Niemczech kosztują przysłowiowe "grosze", więc jeśli kiedyś będziecie, lub ktoś z rodziny to warto skorzystać i kupić choćby jedną buteleczkę. Żel jest wydajny, mi spokojnie starcza na długo. Zawsze jak kuzynka z Niemiec do mnie przylatuje, lub ja lecę do niej to kupuję całą torbę i mi wystarcza do następnego razu. 

Polecam również kremy do ciała (rąk, twarzy, balsamy) od tej firmy. 



Czy ktoś z was miał okazję używać czegoś od nich? Jak tak to jakie są wasze odczucia?


sobota, 18 stycznia 2014

Czysta cera

Annyeong!


Witajcie moi Drodzy.
Pomyślałam, że zanim przejdziemy do postów o różnorodnych maseczkach, peelingach i innych sposobach na piękną cerę, lepiej by było pierw wdrążyć was w temat, jak odpowiednio myć twarz. Prawda jest taka, że jeśli nie umyjemy odpowiednio naszej twarzy, efekt nawet najlepszej maseczki będzie znacznie osłabiony. 
Zapewne wielu z was zastanawiało się jak i czym umyć twarz, aby była ona świeża i czysta. Podzielę się z wami moimi sposobami na czystą cerę i tym, co ja używam do mycia twarzy. Rzeczy jakie będą nam potrzebne są najprostsze i znajdziecie je niemal wszędzie.

Gotowi? ^^

Przede wszystkim warto jest wiedzieć, że najlepiej twarz myć mydłem. Żadne tam żele i inne tego typu rzeczy. Mydło ma w sobie właściwości kojące jak i antybakteryjne. Jedynym jego minusem niestety jest fakt, że często może nieco wysuszać cerę twarzy. 
Wystarczy zwykłe mydełko, o jakimkolwiek zapachu (jednak najlepiej by było takie specjalne właśnie antybakteryjne). Ja używam takiego zwykłego i jak dla mnie efekt jest rewelacyjny :)
Następną rzeczą w jaką przydałoby się zaopatrzyć jest niewielka gąbeczka dwustronna. Z jednej strony lekko szorstka, zaś z drugiej miękka. Pomaga ona zetrzeć martwy naskórek i dzięki temu ładnie wygładza twarz.



Należy jednak pamiętać, iż skóra twarzy jest bardzo delikatna, a taka gąbka jest z tej jednej strony szorstka. Dlatego też zaleca się używanie jej delikatnie, kolistymi ruchami.

Kolejnym krokiem jest peeling, zapewne większość z was korzysta z różnych peelingów w postaci żeli, albo takich z granulkami. Są one bardzo dobre, jednak używanie ich codziennie bardzo przyzwyczaja skórę do tego i może działać szkodliwie. W końcu w czym teraz nie ma chemii? 



Ostatnim produktem jest krem (najlepiej nawilżający+kojący). Ja używam kremu "Miracle real skin finish" od Holika Holika. Istnieją dwa rodzaje - dla skóry suchej i normalnej oraz dla mieszanej i tłustej. Ja osobiście mam tą drugą, gdyż po przebudzeniu mam często tłusty nos, zaś normalnie w dzień przeważnie suchą twarz. Ten krem jest bardzo dobry, ponieważ dodatkowo robi naszą twarz wygładzoną i nieco bledszą, idealnie nadaje się pod bbcream.



No dobrze, wiemy co jest nam potrzebne, ale teraz jak tego stosować?


Zaczynamy od peelingu, dokładnie myjemy nim twarz aby oczyścić nasze pory. Można wcześniej zrobić małą inhalację - mianowicie zamoczyć ręcznik w gorącej wodzie i przykładać go chwilę do twarzy. To pomoże nam pootwierać pory, co znaczniej ułatwi ich oczyszczanie. Jak już wykonamy mycie peelingiem należy dokładnie przemyć twarz mydłem, które złagodzi naszą delikatną skórę. Kolistymi, lekkimi ruchami jeździć gąbeczką po twarzy. Po wszystkim dobrze spłukać letnią wodą. Skóra powinna być mięciutka, elastyczna, dobrze oczyszczona i gładka. Podczas mycia twarzy mydłem należy być ostrożnym, ponieważ ono bardzo podrażnia nasze oczy. Po takim zabiegu dobrze jest użyć jakiegoś kremu (np tego co ja) i dokładnie rozprowadzić go po całej twarzy. Jeżeli mamy dodatkowo ochotę na jakąś maseczkę można ją wykonać zamiast kremowania (krem wtedy pójdzie na sam koniec). Polecam maseczkę z Tony Moly "Tomatox" ponieważ ma świetne właściwości. Nawilża cerę i dodatkowo nadaje jej pięknego kolorytu.




Czy post był przydatny?




czwartek, 16 stycznia 2014

Korean nail art style!

Witajcie!

Jak widzicie zmobilizowałam się do stworzenia tego bloga oraz dodaję już pierwszą notkę!
Ze względu na to iż jak zwykle mam straszną fazę na lakiery do paznokci, ogólnie robienie paznokci i wszystkie inne pierdoły, które się z tym wiążą postanowiłam pierwszą notkę zrobić właśnie o tym. 
Podzielę się z wami najlepszymi i przy okazji najsłodszymi lakierami, jakie możecie znaleźć w koreańskich drogeriach! Specjalnie postanowiłam dodawać "zdjęcia" oryginalne reklamujące produkt, gdyż one dodają dodatkowej magii całemu produktowi, jak i niewątpliwie zachęcają do kupna choćby jednej malutkiej buteleczki z takowym lakierem.

Na pierwszy rzut idą lakiery z Etude House, gdyż to ich najwięcej miałam okazji używać. Marka Etude House ma w sobie coś, co bardzo lubię - nie tylko zachwyca pięknymi opakowaniami, zapachami, ale też jakością. Co o tym sądzicie?
Pierwszą serią lakierów są "Play Nail", które pokochałam od pierwszego ich zobaczenia, jak i później użycia! 




 Jak wam się podobają? Czy któryś z nich przypadł wam szczególnie do gustu? Ja osobiście miałam okazję używać #181, #182 i #185, pozostałych nie używałam ze względu na fakt, że nie przepadam za takimi lakierami. Z tych, które używałam mogę śmiało stwierdzić, że lakiery z tej serii mają śliczne, żywe kolory. Mam nawyk malowania kilka warstw, dlatego też dużym plusem jest to że szybko schnie i można bez problemu po niedługim czasie normalnie używać rąk. Posiadają niewielkie drobinki, które nadają fajnego efektu i błyszczą delikatnie. Play Nail posiada dużo więcej lakierów, jednak chyba nie ma sensu abym każdy z osobna tutaj wstawiała. Jeżeli kogoś zainteresują, sam sobie wyszuka idealny dla niego :) Te lakiery kosztują 3tys won, czyli w przeliczeniu na polskie około 8zł




Następną serią słodkich lakierów od EH są "xoxo minnie". Powiem wam szczerze, że te lakiery są niesamowite. Jak kolory nie robiły na mnie takiego wielkiego wrażenia, to zrobiły na mnie wrażenie drobinki w kształcie Myszki Miki. Na paznokciach to wygląda naprawdę świetnie. Słyszeliście już o tych lakierach? A może ktoś z was ich używa/ł?



Sami powiedzcie, czy Sulli wraz z tymi słodkimi opakowaniami nie zachęca do kupna choć jednej buteleczki? ^^ Cena takich słodziutkich lakierów to również 3tys won (8zł).




Kolejnym produktem jest seria "Ice-Cream Nails". Zachwyciła mnie przeurocza buteleczka w kształcie lodów! Jak już zdążyliście zauważyć potrafię kupić coś jedynie ze względu na opakowanie, dlatego tak bardzo lubię produkty EH. Nic dziwnego, że opakowania są najlepszym chwytem reklamowym.



Za każdym razem jak widzę te słodkie opakowanie to mam ochotę na lody xD Moimi ulubionymi lakierami z tej serii są te z "drobinkami", ponieważ mają pastelowe kolory i na paznokciach wyglądają bardzo ładnie. Na przykład różowy kojarzy mi się z jakimś jogurtem (wtf) i to takie słodkie xD Kosztują one trochę mniej, mianowicie 2tys won (około 6zł). Czy któryś z nich spodobał wam się? Wy również uważacie, że te lody są kuszące? xD



Ostatnimi lakierami, jakie wam dziś zaprezentuję są "Juicy Cocktail". Pakowane są po 3 sztuki różnych odcieni jednego koloru (w tym brokat) i są stworzone specjalnie do cieniowania paznokci. Przyznam się bez bicia, że mi nigdy nie wychodził taki efekt, jak na zdjęciach pokazują, no ale cóż, może kiedyś się nauczę tak xD W każdym razie lakiery te są bardzo fajne dla osób, które właśnie lubią bawić się w różne wzorki i cieniowanie. Mają też interesujące kolory :



Który z tych zestawów chcielibyście mieć? A może wszystkie? ^^ Jedno opakowanie takich 3 lakierów kosztuje 6tys won (około 17zł) aczkolwiek myślę, że warto jest je zakupić. 





Dziękuję wszystkim czytelnikom za uwagę i mam nadzieję, że nie zanudziłam was, a czas jaki poświęciliście na przeczytanie pierwszej notki nie uznacie za stracony ^^
Buziaki dla wszystkich!